Budget review – Komisji Europejskiej wizja przyszłego budżetu UE (lub jej brak)
Kategorie w których występuje projekt:
Bez kategorii
19 października opublikowany został długo oczekiwany Komunikat KE podsumowujący proces przeglądu budżetu Unii Europejskiej. Dokument ten miał ukazać się już w 2008 lub 2009, a do powstałego opóźnienia przyczyniła się przedłużająca ratyfikacja Traktatu Lizbońskiego, wejście w życie nowej strategii Europe 2020 i powołanie Komisji w nowym składzie. Część przeglądu stanowiły konsultacje społeczne, które Komisja prowadziła za pośrednictwem Internetu do czerwca 2008.
Na komunikat czekano z niecierpliwością nie tyle po to, żeby poznać refleksje Komisji dotyczące wdrażania budżetu w obecnej perspektywie finansowej (2007-2013), ale przede wszystkim dlatego, że jest to pierwszy oficjalny dokument rzucający światło na kierunek myślenia Komisji o przyszłym budżecie. Już teraz wiadomo, że debata, której uczestnikami będzie KE, Parlament Europejski i reprezentowane przez Radę rządy krajów członkowskich będzie trudna. Zadłużenie i cięcia budżetowe dotykają większości krajów UE, dlatego będą one walczyć o jak najwięcej unijnych pieniędzy dla siebie, jednocześnie przeciwstawiając się zwiększeniu swojej składki do wspólnej kasy.
Komisja Europejska stoi więc przed niezwykle trudnym zadaniem przekonania krajów członkowskich, że wspólny unijny budżet faktycznie generuje wartość dodaną w stosunku do wydatków publicznych na poziomie krajowym, a jego utrzymanie na dotychczasowym poziomie koniec konców przynosi korzyści całej Unii. Przegląd budżetu powinien nakreślić ambitną wizję jego reformy, w wyniku której unijne wydatki faktycznie trafiałyby tam, gdzie mogą efektywnie wpłynąć na realizację europejskich priorytetów. Jednocześnie ukrócone powinno zostać zwykłe marnotrawstwo publicznych pieniędzy czy też ich wydawanie w taki sposób, który owe europejskie priorytety podważa.
Łagodzenie i adaptacja do zmian klimatu czy ochrona różnorodności biologicznej to niewątpliwie dziedziny, w których interwencja na poziomie europejskim znajduje głębokie uzasadnienie – środowisko naturalne nie zna granic narodowych, a konsekwencje zaniechania działań w tych dziedzinach odczuje cały kontynent. Dlatego organizacje ekologiczne oczekują zdecydowanego przekazu ze strony Komisji, że w budżecie UE znajdą się pieniądze np. na aktywną ochronę przyrody i funkcjonowanie sieci Natura 2000, wspieranie efektywności energetycznej czy rozwój odnawialnych źródeł energii. Być może jeszcze ważniejsze jest to, czego unijny budżet nie powinien dłużej wspierać – intensywnego, niezrównoważonego rolnictwa czy coraz większej dominacji transportu drogowego w przewozach osobowych i towarowych.
Przyjrzyjmy się więc, jak przedstawia się Komunikat KE w świetle powyższych rozważań. Jeśli chodzi o wydatki w przyszłym budżecie, na próżno szukać w dokumencie tabel finansowych czy choćby zamkniętego katalogu głównych pozycji budżetowych. Treść komunikatu sprowadza się do wskazania szeregu możliwości i kierunków, a także zasad, którymi ma się rządzić przyszłe wydatkowanie funduszy. Trudno nie przyznać racji Komisji, że budżet powinien się koncentrować na ograniczonej liczbie kluczowych priorytetów, interweniować tylko tam, gdzie generuje europejską wartość dodaną czy być „zorientowany na rezultaty”.
Z całą pewnością – co nie jest zaskoczeniem – budżet UE po 2013 podporządkowany będzie celom strategii Europe 2020. Wśród nich mamy natomiast ustalone już wcześniej cele pakietu energetyczno-klimatycznego UE (20% redukcji emisji gazów cieplarnianych, 20% udziału odnawialnych źródeł energii i zwiększenie o 20% efektywności energetycznej, przy czym „jesli warunki będą odpowiednie” cel redukcyjny może wzrosnąć do 30%). Z drugiej strony, rozczarowuje brak bardziej konkretnego określenia, w jaki sposób budżet unijny te cele może faktycznie wesprzeć.
Choć opcja utworzenia odrębnego, dedykowanego funduszu klimatycznego była rozważana, wygląda na to, że ostatecznie przeważy mainstreaming polityki klimatycznej do wszystkich obszarów budżetu, takich jak rolnictwo, Polityka Spójności czy badania naukowe. Co do zasady takie podejście nie jest gorsze, ale brak bardziej zdecydowanych stwierdzeń przynajmniej w pierwszym komunikacie KE dotyczącym przyszłego budżetu może rodzić obawy, że owa integracja polityki klimatycznej nie przyniesie rezultatów. W takim scenariuszu Wspólna Polityka Rolna czy Polityka Spójności nadal będą bardziej szkodzić niż pomagać, jeśli chodzi o łagodzenie zmian klimatu. Wydaje się, że Komisji zabrakło determinacji, jeśli chodzi o reformę tych dwóch największych elementów obecnego unijnego budżetu. Pokazano wprawdzie szereg dobrych pomysłów, ale nie wykluczono wystarczająco jednoznacznie utrzymania szkodliwego status quo.
Nieco więcej odwagi niż po stronie wydatków Komisja wykazała w dyskusji na temat przychodów budżetu. Komunikat wskazuje na nowe opcje finansowania budżetu UE, czego celem miałoby być zmniejszenie udziału w nim niepopularnych i regulowanych przez skomplikowany system składek krajowych. Katalog tych propozycji zawiera podatek od transakcji finansowych, przychody z aukcji w ramach ETS, podatek lotniczy, unijny VAT, podatek energetyczny czy podatek od przychodów korporacji. Z całą pewnością każda z tych opcji napotkałaby na duży opór. Należy jednak przyznać, że istnieją opcje, które obok funcji fiskalnej mogłyby pełnić rolę podatku ekologicznego – jak choćby podatek lotniczy.
Debata o przyszłym budżecie unijnym dopiero się zaczyna, ale już teraz jest gorąca. Organizacje ekologiczne, tak w Brukseli jak i w krajach członkowskich będą śledzić ją uważnie i nawoływać decydentów do wsparcia takich propozycji, które sprawią, że unijny budżet będzie pełnić rolę katalizatora przemian w kierunku bardziej zrównoważonego rozwoju Europy.